Kazimierz Duda C.K.M. Kompania braci KRONIKI DOKUMENTY


Holenderki od razu polubiły swoich oswobodzicieli.
A ponieważ nasi chłopcy mają dobre serca i każdy coś tam do domu przyniósł1, więc stosunki z ludnością układały się bardzo pomyślnie. Trzeba nadmienić, że Breda to bardzo ładne stare miasto, z przyjemną ludnością, ale bardzo biedną i wygłodniałą. Niemcy w czasie postoju tam rabowali i wywozili co się tylko dało.
Głód panował prawie w każdym domu. Sytuacja zmieniła się gdy weszli Polacy. Racje żołnierskie były tak wysokie, że nikt nie mógł zjeść tego, co na niego wypadało. Dzielono się z ludnością. Karmiono przede wszystkim dzieci. Mieszkańcy tego miasta są bardzo wdzięczni Polakom nie tylko za to, że oswobodzili ich miasto prawie nietknięte, ale i dlatego, że w najcięższej chwili żywiono to miasto, dzieląc się wszystkim.
Dnia 21. Grudnia 3 Brygada Strzelców została przesunięta z Bredy na północny-wschód do Coppelshever celem dalszego czyszczenia terenu z Niemców i usuwania ich za Mozę.

 

Kazimierz Duda - Kroniki wojenne - 8 listopada do 20 grudnia 1944 - Strona 101

1 W domu mieszkańców Bredy, którzy goszczą polskich żołnierzy.

Transkrypcja tekstu zachowuje oryginalną ortografię i interpunkcję.

Oryginalna strona

Oryginalna strona 101



Réalisé par Steven Duda - Tous droits réservés

Steven Duda - www.stevenduda.com - 69 rue Sellier - 54000 Nancy - France - 00 [33] (0) 6.63.10.33.21 - steven.duda@wanadoo.fr

Powered by w3.css